środa, 15 czerwca 2011

Sięgnij po odpowiedni neuroleptyk


Śmierć towarzyszy człowiekowi od początku jego istnienia. Jest podstawowym i nieuniknionym elementem naszej egzystencji. Aspekt biologiczny tłumaczy ten ostatni epizod bytu nieodwracalnym ustaniem wszystkich czynności ustroju. Śmierć utożsamiana jest ze złem koniecznym, nieodwracalnym, któremu towarzyszy ból, cierpienie i strach.
Ludzkość z biegiem czasu nadała biologicznemu zjawisku śmierci cech ludzkich, nierzadko również antropomorficznej postaci. Sama śmierć jest dla człowieka nierozpoznawalna, bo gdy my istniejemy, ona jest nieobecna, a gdy tylko się pojawi, wtedy nas już nie ma. Aby „oswoić” śmierć, ludzie od zawsze próbowali stworzyć jej wizerunek. Zagadka śmierci intrygowała artystów, jako pojęcie abstrakcyjne była personifikowana przez twórców wielu epok. Wizerunek śmierci najczęściej pojawiał się w średniowieczu i baroku, nieobcy był również twórcom romantycznym i modernistycznym.
Do tajemnicy siostry snu próbuje zbliżyć się także Kamil Czepiel w swym debiutanckim dziele pt "Przedśmiertny Neuroleptyk". Owa książeczka składa się z dziewięciu króciutkich opowiadań, które różnią się bardzo formą, w każdym z nich świat jest zupełnie inny. Spoiwem, które scala je wszystkie ze sobą jest obraz śmierci. Autor na zaledwie sześćdziesięciu stronach ukazał wiele poważnych problemów egzystencjalnych, przemyca w treści różne wartości, nieraz trudne do jednoznacznego zidentyfikowania. W opowiadaniach młodego debiutanta śmierć jest nie tylko ustaniem czynności życiowych, ale przedstawiana została także jako metafora stanów uczuciowych: miłości, nienawiści, zazdrości, smutku i samotności.
W opowiadaniu otwierającym zbiór poznajemy karła imieniem Dorrkan. Jego życie jest smutne i bez wyrazu. Tę monotonię odmienia tytułowa wróżka Ilwr wnosząc w jego życie sens i piękno, które okazują się być bardzo kruche i ulotne, gdyż brak wiary w ich istnienie zabija je. Ta króciutka historia rodem z pogranicza świata fantasy znajduje swoje odzwierciedlenie w świecie rzeczywistym, tym prawdziwie ludzkim.


W drugim opowiadaniu - "Pozwól mi żyć" widać wyraźnie ogromny potencjał autora, który daje sobie nieźle radę w tematyce wojennej. Dobrze zbudowane napięcie, szybka akcja, bohater, który potrafi wywołać w nas emocje zarówno dobre jak i te negatywne. To opowiadanie wg mnie może być obietnicą czegoś naprawdę dobrego w dłuższej formie.
Wyróżniłabym jeszcze "czarnego kruka" za tajemniczy klimat, w którym bez problemu można rozpoznać jakąś cząstkę Mickiewiczowskich "Dziadów", oraz "El Mal"- pierworodny", które najbardziej przypadło mi do gustu dzięki nadzwyczaj obrazowo przedstawionym scenom walk i ogromu uczuć, które nie opuściły mnie nawet w momencie zakończenia.
Pozostałe utwory niestety nie są już tak dobre. Niewyrobiony, pełen sztuczności język Czepiela sprawnie przeszkadza w odbiorze niektórych utworów umniejszając przy tym wartości przesłań w nich zawartych. Głównym mankamentem tych opowiadań jest ich bardzo mała objętość, która nie pozwala do końca wczuć się w ich akcje i zatopić w przedstawione w nich problemy. Mimo wad, których niestety jest całkiem sporo, cel obrany przez autora został osiągnięty - zbiór miał wyzwolić w czytelniku emocje, a tych przy lekturze nie zabrakło. Całe dzieło jest na tyle nieszablonowe, że naprawdę ciężko mi je zdefiniować, powiedziałabym, że książka sięga zakresu psychologii i ociera się nieco o filozofię, ale "zaszufladkować" jej nie potrafię.
Książka godna jest przeczytania i refleksji nad tekstami w niej zebranymi, ale nad jej zakupem warto się dłuższą chwilę zastanowić.



Książkę otrzymałam dzięki uprzejmości portalu dla miłośników książki

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz